„OKIEM ARTYSTY — Zielona Góra w malarstwie olejnym”
Wydawnictwo Okręgu Zielonogórskiego Związku Polskich Artystów Plastyków
Oddajemy w Państwa ręce drugi tomik publikacji Okręgu Zielonogórskiego ZPAP z cyklu OKIEM ARTYSTY. Tym razem, chcieliśmy zaprezentować Zieloną Górę zapisaną – utrwaloną przez zielonogórskich i lubuskich artystów na płótnach malowanych farbami olejnymi. Od lat liczni malarze posługujący się techniką olejną inspirują się pejzażem Zielonej Góry rejestrując jej urocze zakątki, zabytkowe kościoły i kamieniczki, po panoramę winnych wzgórz.
Za każdym razem kiedy ktoś chciałby mnie spytać: "Co jest ważniejsze temat czy umiejętność?", odpowiem jednak to drugie, ponieważ motywów jest wiele, natomiast odpowiedzi pozostają bardzo indywidualne. Takich tematów jak panorama, pejzaż, wieże, podwórka dotyka każdy twórca, ale za każdym razem inaczej bo autorsko.
Artysta ze swojej wrażliwości, świata myśli, przeżyć, wyobraźni i umiejętności tworzy swój własny mikrokosmos. Ten, kto nie ma do przekazania własnego świata wewnętrznego nie jest więc artystą. Nikt nie zostawia recept. Jedyne co można przejąć z doświadczeń artysty to gatunek płótna, sposób mieszania farb, rodzaj pędzli, którymi się posługiwał.
Malarz czerpiący z natury czerpie z niej i przekształca w zależności od swojej koncepcji. I dzięki temu przedmiot czy obiekt, który w rzeczywistości nie zwróciłby niczyjej uwagi, przedstawiony przez niego nabiera znaczenia i uroku; ponieważ to co malarz z niego usunął wyposażyło go w uczucie, styl i piękno. Malarstwo nie jest przecież sztuką wyłącznie naśladowczą, mimo że jego zakres wydaje się ograniczony do przedstawiania rzeczy zewnętrznych; malarz nosi obraz wewnątrz siebie a płótno służy za pośrednika miedzy nim a naturą. Kiedy chce namalować drzewo nie kieruje nim pragnienie skopiowania określonego drzewa, domu czy pejzażu ale wypełnieniem go marzeniem, harmonią swojego mikrokosmosu. Nawet gdy ogranicza się do przedstawienia prawdziwego widoku, jego osobisty nastrój nie przestaje się ujawniać; jeśli jest smutny, ostudzi najbardziej roześmianą pogodę; jeśli jest wesoły potrafi wynaleźć kwiaty na najbardziej jałowej ziemi.
W naturze nie ma linii. Kontury przenikają się nawzajem, kreska nie istnieje, ale kolor potrzebuje rysunku i nie możemy sobie wyobrazić, aby istniał bez niego ; w szczególności gdy tematem jest pejzaż miejski. Oddając kolorytowi należne mu miejsce możemy stwierdzić że rysunek, forma i kolor tworzą trójcę malarską.
Adam Bagiński mówi, że inspiruje go forma, która jest nieuchwytna, ale istnieje między nim a rzeczywistością; i faktycznie w swoich obrazach dotyka muśnięciami pędzla delikatnych tonacji perfekcyjnie określających jego tu i teraz w kwestii nastroju, pogody czy sytuacji.
Halina Maszkiewicz która w tym środowisku objawia się jako malarka interdyscyplinarna, wykorzystuje z pełną świadomością wszystkie trzy moce; jest doskonała w rysunku, nie boi się formy i szaleje z kolorem. Jest jedyną z niewielu, która potrafi zarejestrować żywioł ulicy, ludzi i wydarzeń.
Bożena Cajdler Gruszkiewicz udoskonaliła swój warsztat portretowy, który pozostaje jej najmocniejszą stroną w kontekście pejzażu miejskiego Zielonej Góry.
Andrzej Stefanowski - zielonogórski nestor malarstwa bardzo impresyjnie i świetliście przekazuje nam panoramę miasta w ferii kolorów i barw.
Małgorzata Bukowicz we wczesnych pracach malarskich dała się ponieść fantazji miast z włoskiego renesansu i brutalnej formie ekspresji lat 90-tych.
Anna Wojewoda poszukuje głębi w stonowanych kolorystycznie impresjach miejsc charakterystycznych dla Zielonej Góry i okolic. Natomiast
Agata Kaczuk-Jagielnik w niezwykle ekspresyjny sposób rozprawia się z rynkiem starego miasta rozświetlając go śmiałymi pociągnięciami koloru.
Liwia Litecka która jest najmłodszym pokoleniem artystów lubuskich doskonali swój warsztat malarski w tak odpowiedzialnej drodze tworzenia mikrokosmosu.
Pozostawmy artystom ich mikrokosmos, ponieważ są filtrem pomiędzy nami i światem malowanym.
Wybrane prace prezentowane w publikacji:
|